piątek, 27 września 2013

To zgroza...


... to już jest po prostu zgroza



Ten, służący nam za tytuł cytat z piosenki Kultu, jest dobrym wstępem, kiedy bierzemy się do opisywania takiej książki, jaką jest „Zbrodnia i…” Nasierowskiego.



„Zbrodnia i…” to książka rewelacyjna. Mocna. Wstrząsająca. Śmieszno-przerażająca. Na jej określenie używa się słów „epopeja pedalsko-więzienna” i w zasadzie tyle za opis wystarczy. Tu nie można mówić o poprawności politycznej, o bezdyskusyjnym prawie do homoseksualizmu czy tego, że „pedalstwo” nie powinno nawet istnieć w naszym języku. Książka Nasierowskiego pozostaje poza tymi wszystkimi moralno-etycznymi rozważaniami (tym bardziej, że Nasierowski to zdeklarowany homoseksualista). W tym więziennym świecie stykamy się z – dla wielu z nas – zupełnie niewyobrażalną rzeczywistością.
Sposób mówienia, myślenia, postępowania opisywanych przez Nasierowskiego więźniów, ich rozmowy i zajęcia – tego się nie da wepchnąć w żadne ramy. Można się bawić w wyrokowanie, że jest to brudne, wulgarne i w ogóle be, ale takie zabawy rozbijają się już choćby o to, że jest to świat, w którym mamy do czynienia z kodeksem używania cwela… I jakiego słowa użyjemy na to my – wolni ludzie?



Jerzy Nasierowski (ur. 27.05.1933, ochrzczony przez Jerzego Urbana „pierwszym pedałem III Rzeczpospolitej”) – aktor i pisarz. W 1973 r. został skazany na 25 lat więzienia za rzekomy współudział w morderstwie popełnionym przez jego młodocianego kochanka. Nasierowski przesiedział 10,5 roku, w którym to czasie opisywał swoje więzienne przeżycia. W ten sposób powstała książka „Zbrodnia i…”, która przed kilku laty została wydana w pełnej, autorskiej wersji i dziś szokuje tak samo jak ćwierć wieku temu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz